czwartek, 26 stycznia 2012

ZAMIAST PRAWA NIENAWIŚĆ


Szanowni Państwo, Szanowni Internauci.

     Często teraz w środkach masowego przekazu padają, z ust Prezydenta Polski Pana Bronisława Komorowskiego oraz polityków różnych ugrupowań, apele  o zaprzestaniu wysuwania różnych roszczeń, o spokój, o poszanowanie innych osób, prawa i o  wzajemną tolerancję, w imię wspólnego dobra - dla wszystkich.
Tak to w zasadzie wygląda przy okazji świąt, obchodów różnych rocznic i oficjalnych wystąpień przedstawicieli władz i szefów ugrupowań politycznych. Na co dzień sprawy te wyglądają niestety tak, jak je widzimy: brzydko i żenująco. Zamiast tolerancji, zrozumienia innych i dochodzenia do prawdy, argumentami stają się pomówienia, obelgi i fałszowanie w niespotykany sposób najnowszej historii naszego kraju. Drogę do prawdy zastępuje nienawiść i zemsta do wszystkiego, co było dokonane w okresie powojennym , nazywanym PRL-em, a dotyczącym okresu Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej – państwa uznanego przez największe mocarstwa świata i Organizację Narodów Zjednoczonych, której była członkiem od 1945 roku !
    
       Nikt dzisiaj nie neguje faktu, że w latach od 1944 do 1990 r. było różnie.
Nie było takiej suwerenności jak byśmy tego chcieli i wiadomo dlaczego, były niesłuszne aresztowania, represje, nie zawsze uzasadnione surowe wyroki za działalność polityczną, czy jak to się obecnie nazywa -  podziemną. Wszystkie te sprawy dostatecznie zostały opisane w różnych opracowaniach, wspomnieniach, wywiadach. I to jest prawidłowy kierunek. Należy upamiętniać historię przeszłości, utrwalać i zachować w pamięci najnowszą historię Polski. Trzeba jednak pamiętać, że na wiele spraw z przeszłości nie mieliśmy i nie mogliśmy mięć żadnego wpływu. To był określony i specyficzny okres historyczny – inne prawa, inne wymagania, inny czas. Obecnie amatorzy i historycy, piszący o tym okresie, nie biorą tego pod uwagę naginając historię do dzisiejszej sytuacji politycznej, co jest bardzo szkodliwe i wprowadza na długie lata niepotrzebny zamęt. Jak pouczał, znany z czasu wojny polityk brytyjski, Winston Churchil,  „Nie można teraźniejszością oceniać przeszłości, bo zagubimy przyszłość”.
      
W Polsce nad tymi sprawami nikt się nie zastanawia. Po powołaniu Instytutu Pamięci Narodowej , utworzeniu pionów:  Edukacyjnego i Komisji do Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, które przyjęły w całości wszystkie archiwa jawne i tajne służb : UB, SB, MO, MSW, KBW, WOP i Informacji Wojska Polskiego – niedostępne obecnie dla innych osób i służb – sprawy nabrały odwrotnego kierunku niż się spodziewano. Zamiast szukanie prawdy i rozstrzyganie spraw zgodnie z prawem, górę wzięły nienawiść i zemsta. Mnie jako kresowianinowi z Wołynia, który doznał od ukraińskiej UPA wiele krzywd i utratę życia krewnych, jak również innym pokrzywdzonym, wydawało się, że przynajmniej wyjaśnione zostaną należycie wszystkie zbrodnie OUN - UPA popełnione na terenie Polski, a szczególnie w byłym województwie rzeszowskim, gdzie było najwięcej morderstw, grabieży mienia i palenia wsi przez sotnie UPA. Ze swojej strony – to co mogłem i do czego miałem dostęp – opisałem w  swojej książce, prezentowanej na stronie www.kuzmicz.pl . To nie daje jednak pełnego obrazu dokonanych zniszczeń i nadzieją było to, że historycy z IPN należycie udokumentują zbrodnie OUN – UPA na naszym terenie.
     
Niestety, przykro o tym pisać, ale jest to smutna prawda. Zamiast wyjaśniania  zbrodni OUN – UPA, dokonanych na Polakach, IPN z pełną świadomością i kompromitacją dla Polaków i Polski, wszystkich bandytów z OUN – UPA zrehabilitował i zaliczył ich do osób REPRESJONOWANYCH W PRL  Z POWODÓW POLITYCZNYCH !, wystawiając dla każdego skazanego przez Sądy Wojskowe bandytę za zbrodnię KWESTIONARIUSZ OSOBY REPRESJONOWNEJ. Stałem się więc sprawcą, który niesłusznie represjonował morderców Polaków z OUN – UPA.

       IPN  w Rzeszowie  założył przeciwko mnie sprawę:  Sygn. 22/10/Zk, w której oskarża mnie, że popełniłem 197 ZBRODNI KOMUNISTYCZNYCH powiązanych z ludobójstwem. Gdy doliczy się do tego moje walki z UPA, to tych zbrodni będzie znacznie więcej.

      W taki oto sposób fałszowana  jest obecnie historia Polski i ściga się nie bandytów, którzy mordowali Polaków, a tych którzy przeciwko nim walczyli.
Na dalszych stronach będę Państwu przedstawiał fakty, jak ze zmyślonych urojeń „amatorów” historii i ludzi z tytułami historyków, tworzy się „prawdy” służące pokoleniom jako źródła „prawdziwej historii”. Rozważmy więc:


CZY WALKA  Z OUN – UPA W POLSCE  BYŁA SŁUSZNA CZY NIEPOTRZEBNA

      Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów (OUN),  przed utworzeniem na Wołyniu Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) jako siły zbrojnej, utworzyła strukturę administracyjną przyszłego państwa ukraińskiego, jak również wojskową, do realizacji nakreślonych celów. Do struktury tej włączone zostały
też tereny, które po wojnie stanowiły województwo lubelskie i rzeszowskie .
Na tych terenach utworzyli trzy okręgi administracyjne numerowane kolejno: Okręg nr I, II i III. Pod względem struktury wojskowej, cały teren podporządkowany został Okręgowi Wojskowemu „SIAN”, podzielonemu odpowiednio do okręgów, na trzy odcinki taktyczne: „ŁEMKO”, ”BASTION”  i  „DANILIW” . Obejmowało to obszar  od  Nowego Sącza, poprzez Ustrzyki Dolne, Przemyśl,  Lubaczów, Hrubieszów i Chełm, aż do Włodawy włącznie. Cały ten obszar nazwano „Zakierzońskim” krajem Ukrainy, który planowano oderwać od  Polski siłą. W tym celu utworzono w Polsce kurenie  i sotnie UPA,  a część przerzucono do Polski z Wołynia i województwa lwowskiego, dobrze wyszkolone i wyposażone jeszcze w okresie okupacji przez okupanta niemieckiego.

      Dokonane ważniejsze napady na ówczesne posterunki Milicji Obywatelskiej, strażnice Wojsk Ochrony Pogranicza, wymordowanie ich załóg i niektóre napady na ludność cywilną, opisałem w swojej książce ZBRODNIE BEZ KARY.

      Zbrodnie OUN – UPA , dokonane na terenie Wołynia i w Małopolsce Wschodniej, zostały potwierdzone w sposób niepodważany pracami takich autorów  jak Ewa i Władysław Siemaszko, Lucyna Kulińska, Leon Popek, Czesław  Piotrowski,  A. B. Szczęśniak, W. Z. Szota, Bolesław Prus i wielu  innych. W świetle tych dokumentów i dowodów, kieruję pytanie do kierownictwa Instytutu Pamięci Narodowej:

a)     czy Wojsko Polskie, Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Urzędy Bezpieczeństwa Publicznego, Milicja Obywatelska, Wojska Ochrony Pogranicza  i administracja  państwowa, miały obowiązek zwalczać bandy UPA, czy też oddać  im bez walki  terytorium, nazwane przez nich „Zakierzońskim” krajem ?!

b)    czy gdyby zamiast PRL był w Polsce w tym czasie emigracyjny rząd londyński, to oddałby te tereny i nie walczyłby z UPA, czy zrobiłby to samo co rząd PRL ?

c)     czy przesiedlenie około 150 tysięcy ludności pochodzenia ukraińskiego na Ziemie Zachodnie  Północne, w warunkach na te czasy najbardziej możliwszych ( pociągami, pod ochroną i opieką lekarska ), do lepszych gospodarstw i na lepsze ziemie, jest adekwatne do okrutnych mordów, dokonanych przez OUN – UPA na około 200 tysiącach Polakach na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej od 1943 roku do 1947 roku ?


            OPERACJA WOJSKOWA  „WISŁA” PRZECIWKO UPA I JEJ OCENA

      Akcje zbrojne, dokonane przez UPA zimą 1946 i 1947 roku na posterunki Milicji Obywatelskiej na wschodnich terenach ówczesnego województwa rzeszowskiego i strażnice Wojsk Ochrony Pogranicza na granicy południowej, spowodowały, że siedziby części  tych jednostek spalono, a załogi  zamordowano. Polaków na opanowanych terenach mordowano, a ludność narodowości ukraińskiej terrorem zmuszano do współpracy, pełnego zaopatrywania band UPA w żywność i odzież według z góry wyznaczonych kontyngentów. Wszystkie te wrogie działania OUN – UPA przeciwko Polsce były powodem, podjęcia przez Rząd decyzji o ostatecznym rozprawieniu się z tą zbrodniczą działalnością. Likwidacja, tak dobrze wyszkolonych i uzbrojonych band UPA,  była niemożliwa bez przesiedlenia z terenów objętych walkami ludności cywilnej. Dzisiejsze spekulacje obrońców UPA, że można ją było zlikwidować bez wysiedlenia ludności, są pozbawione logiki i świadczą tylko o braku wiedzy na temat walki z takimi bandami.

      Operację wojskową  „Wisła” przeprowadzono od 25 kwietnia do 30 lipca 1947 roku. W jej wyniku ludność cywilną przesiedlono, w najbardziej możliwych warunkach owego czasu, na Ziemie Północne i Zachodnie transportem kolejowym, udzielono pomocy finansowej i przydzielono lepsze gospodarstwa niż mieli poprzednio.

I to jest ta różnica między rzezią Wołyńską,  a akcją „Wisła” , której nie chce lub nie może zrozumieć wychowanek IPN dr Grzegorz Motyka, porównując rzeź Wołyńską do akcji „Wisła” w wydanej przez niego w marcu 2011 r. książce, pod tytułem:  ”Od rzezi Wołyńskiej do akcji „Wisła”. Na Wołyniu mordowano każdego żywego i w łonie matek, a tu przesiedlono,  dano warunki do życia, oświaty i rozwoju.

       Po dokonanych w 1989 roku przemianach ustrojowych w Polsce, rozbita w 1954 roku przez organa bezpieczeństwa OUN w Polsce, natychmiast odrodziła się w nowym składzie. Od razu, bo już 22 czerwca 1990 r., wydaje super tajną uchwałę ( 60 stron maszynopisu), w której poucza jak na obecnym etapie oczyścić UPA ze zbrodni i w jakim kierunku prowadzić  działania oficjalne i zakamuflowane. (Pełny tekst tajnej uchwały OUN z 22.06.1990 r. zamieszczony został na blogu : lukaszkuzmicz.blogspot.com w październiku 2010 r.)

        SENAT III  RP REALIZATOREM UCHWAŁY OUN Z 22 CZERWCA 1990 R.

      Tajna uchwała OUN przeciwko Polsce, podjęta została 22 czerwca 1990 r.,        a jak zachowują się senatorowie III Rzeczpospolitej Polskiej w tym czasie. Wstyd pisać. W euforii zwycięstwa „Solidarności”, odwracają się plecami do znienawidzonej przez nich PRL i realizują, jako pierwsi,  tajną uchwałę OUN z 22 czerwca 1990 r. skierowaną  przeciwko Polsce i Polakom.  3 sierpnia 1990 roku Senat RP podejmuje haniebną dla Polski uchwałę, w której potępia akcję „Wisła”. Oto jej treść:

                                                „Uchwała
                               Senatu Rzeczypospolitej Polskiej
                    z dnia 3 sierpnia 1990 r. w sprawie akcji „Wisła”.
     Zmiany społeczne i polityczne dokonujące się u nas i w sąsiednich krajach stawiają przed nami nowe wyzwania. Ze względu na obecność ludności ukraińskiej w Polsce szczególnego znaczenia nabiera wzajemne poznanie, zrozumienie i pojednanie Polaków i Ukraińców.
      Różnie przeplatały się losy obu narodów w ciągu dziejów. Polacy i Ukraińcy nie tylko pracowali razem i żyli obok siebie jako sąsiedzi, ale również łączyli się często w tych samych rodzinach. Jednak obok zgodnego współżycia, wiele było wzajemnych krzywd i niechęci. Była nienawiść, a nawet przelana krew. Ta przeszłość obciąża nasze stosunki. Tę przeszłość trzeba przezwyciężyć.
      Pragnąc pojednania dążymy do ukazania naszej trudnej historii w świetle prawdy. W szczególności wymaga to ujawnienia bolesnych wydarzeń, które zdarzały się w kresie powojennym w naszej wspólnej Ojczyźnie.
      Jednym z nich była wojskowa  „akcja Wisła”, którą na mocy uchwały Prezydium Rady Ministrów z dnia 24 kwietnia 1947 roku przeprowadzono  w południowej i środkowo – wschodniej części Polski.
      Komunistyczne władze przystępując do likwidacji oddziałów Ukraińskiej Powstańczej Armii dokonały wówczas przymusowych przesiedleń ludności w większości ukraińskiej. W ciągu trzech miesięcy wysiedlono z rodzinnych miejsc około 150 tysięcy osób, pozbawiając je majątku, siedzib i świątyń. Przez wiele lat uniemożliwiano im, a potem utrudniano powroty.
     Senat Rzeczypospolitej Polskiej potępia akcję „Wisła”, w której zastosowano – właściwą dla systemów totalitarnych - zasadę odpowiedzialności zbiorowej.
     Senat Rzeczypospolitej Polskiej dążyć będzie do tego, by naprawione zostały – na ile to możliwe – krzywdy powstałe w wyniku tej akcji”

(Stenogram z 30 posiedzenia Senatu w  dniu 5 sierpnia 1990 r. NA RUBIEŻY Nr 88/2006 r. str.1 i 2).
      Jak do tego doszło?
     Otóż …” Głównym inicjatorem podjęcia jednostronnej uchwały Senatu w sprawie potępienia akcji „Wisła”,  był aktywny działacz „Solidarności” narodowości ukraińskiej, uchodzący w tym czasie za Polaka, prof. Roman Duda z Uniwersytetu Wrocławskiego. Poparł go w swoim wystąpieniu drugi senator narodowości ukraińskiej Mieczysław Trochimiuk z Podlasia. (-) Kolejnego poparcia udzielił senator Andrzej Wielowiejski, któremu ślepa nienawiść do systemu ustrojowego PRL i osobiste doznane krzywdy od tego ustroju, przesłoniły realizm myślenia i poparł banderowsko – ounowski projekt uchwały potępiający operację „Wisła”.”(NA RUBIEŻY Nr 88/2006, str. 2).

      Za uchwałą, na obecnych tego dnia 55 senatorów, głosowało 49 senatorów w tym Lech Kaczyński, 4 było przeciwnych i 2 wstrzymało się od głosu. Podjęto haniebną jednostronną uchwałę kompromitującą 49 senatorów i Senat Rzeczpospolitej.  Mimo protestów w tej sprawie Kresowian, Senat III RP do tej pory nie uchylił tej haniebnej uchwały i obowiązuje ona do dziś, ze wszystkimi następstwami.

        Skoro więc Senat III RP jest tak wyrozumiały dla UPA i uważa, że ta uchwała jest słuszna, to nic nie stoi panowie senatorowie na przeszkodzie, by podjąć następną uchwałę  o oddaniu  ziem Podkarpacia Ukrainie, na których walczyła UPA,( domagają się tego już teraz nacjonaliści z partii „Swoboda” we Lwowie),  a wówczas nabierze sensu uchwała potępiająca akcję „Wisła”. Dla walczących z OUN i UPA , a pohańbionych tą uchwałą Senatu, będzie bardziej zrozumiałym dlaczego Wojsko Polskie nazwano „związkiem przestępczym” – dowodzonym przez gen. Wojciecha Jaruzelskiego.      

                                         
                                                                    Mjr  Łukasz Kuźmicz

2 komentarze:

  1. Przyznam,że niezbyt pochlebne opinie dotyczące ub-ckiej przeszłości nie stały na przeszkodzie w przeczytaniu książki ZBRODNIE BEZ KARY.Treść książki potwierdza tezę o ZBRODNI PRZEMILCZENIA WOŁYŃ.Mozna się doszukać analogii w ZBRODNI PRZEMILCZENIA KATYŃ,którą opisał Allen Paul.Tak też w moim pojeciu jest ZBRODNIA PRZEMILCZENIA SOLEŃSK,którą nazwałem KATYŃ II.Jestem kresowianinem urodzonym w Równem (1-I/1939) i dzięki oficerowi Wehrmachtu,stacjonujacemu u Dziadków uniknęliśmy ukraińskiej gehhenny.W czasie pielgrzymki do miejsca urodzenia byłem pod duzym wrażeniem cmentarza Żydów (Sarny).Ma to związek z moją Mamą,która z łapanki była w orszaku pędzonym na miejsce kaźni,ale za stawiennictwem stacjonującego Niemca została uwolniona.Zatem czy na ten temat sa jakieś materiały?!
    Przyznam,że książka nie tylko pozwoliła mi na ugruntowanie wiedzy w relacjach polsko-ukraińskich ale utwierdzenie się w zrozumieniu odbicia sie od ściany komunizmu do ściany globalizmu.

    OdpowiedzUsuń
  2. http://dziennik.artystyczny-margines.pl/kategoria/zbrodnie-oun-upa/

    OdpowiedzUsuń