Szanowni Państwo, Szanowni
Internauci.
Często teraz w środkach masowego przekazu
padają, z ust Prezydenta Polski Pana Bronisława Komorowskiego oraz polityków
różnych ugrupowań, apele o zaprzestaniu
wysuwania różnych roszczeń, o spokój, o poszanowanie innych osób, prawa i o wzajemną tolerancję, w imię wspólnego dobra - dla
wszystkich.
Tak to w zasadzie wygląda
przy okazji świąt, obchodów różnych rocznic i oficjalnych wystąpień
przedstawicieli władz i szefów ugrupowań politycznych. Na co dzień sprawy te
wyglądają niestety tak, jak je widzimy: brzydko i żenująco. Zamiast tolerancji,
zrozumienia innych i dochodzenia do prawdy, argumentami stają się pomówienia,
obelgi i fałszowanie w niespotykany sposób najnowszej historii naszego kraju.
Drogę do prawdy zastępuje nienawiść i zemsta do wszystkiego, co było dokonane w
okresie powojennym , nazywanym PRL-em, a dotyczącym okresu Polskiej
Rzeczpospolitej Ludowej – państwa uznanego przez największe mocarstwa świata i
Organizację Narodów Zjednoczonych, której była członkiem od 1945 roku !
Nikt
dzisiaj nie neguje faktu, że w latach od 1944 do 1990 r. było różnie.
Nie było takiej suwerenności
jak byśmy tego chcieli i wiadomo dlaczego, były niesłuszne aresztowania,
represje, nie zawsze uzasadnione surowe wyroki za działalność polityczną, czy
jak to się obecnie nazywa - podziemną.
Wszystkie te sprawy dostatecznie zostały opisane w różnych opracowaniach,
wspomnieniach, wywiadach. I to jest prawidłowy kierunek. Należy upamiętniać
historię przeszłości, utrwalać i zachować w pamięci najnowszą historię Polski.
Trzeba jednak pamiętać, że na wiele spraw z przeszłości nie mieliśmy i nie
mogliśmy mięć żadnego wpływu. To był określony i specyficzny okres historyczny
– inne prawa, inne wymagania, inny czas. Obecnie amatorzy i historycy, piszący
o tym okresie, nie biorą tego pod uwagę naginając historię do dzisiejszej
sytuacji politycznej, co jest bardzo szkodliwe i wprowadza na długie lata
niepotrzebny zamęt. Jak pouczał, znany z czasu wojny polityk brytyjski, Winston
Churchil, „Nie można teraźniejszością
oceniać przeszłości, bo zagubimy przyszłość”.
W
Polsce nad tymi sprawami nikt się nie zastanawia. Po powołaniu Instytutu
Pamięci Narodowej , utworzeniu pionów:
Edukacyjnego i Komisji do Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu,
które przyjęły w całości wszystkie archiwa jawne i tajne służb : UB, SB, MO,
MSW, KBW, WOP i Informacji Wojska Polskiego – niedostępne obecnie dla innych
osób i służb – sprawy nabrały odwrotnego kierunku niż się spodziewano. Zamiast
szukanie prawdy i rozstrzyganie spraw zgodnie z prawem, górę wzięły nienawiść i
zemsta. Mnie jako kresowianinowi z Wołynia, który doznał od ukraińskiej UPA
wiele krzywd i utratę życia krewnych, jak również innym pokrzywdzonym, wydawało
się, że przynajmniej wyjaśnione zostaną należycie wszystkie zbrodnie OUN - UPA
popełnione na terenie Polski, a szczególnie w byłym województwie rzeszowskim,
gdzie było najwięcej morderstw, grabieży mienia i palenia wsi przez sotnie UPA.
Ze swojej strony – to co mogłem i do czego miałem dostęp – opisałem w swojej książce, prezentowanej na stronie www.kuzmicz.pl . To nie daje jednak pełnego obrazu dokonanych
zniszczeń i nadzieją było to, że historycy z IPN należycie udokumentują
zbrodnie OUN – UPA na naszym terenie.
Niestety,
przykro o tym pisać, ale jest to smutna prawda. Zamiast wyjaśniania zbrodni OUN – UPA, dokonanych na Polakach,
IPN z pełną świadomością i kompromitacją dla Polaków i Polski, wszystkich
bandytów z OUN – UPA zrehabilitował i zaliczył ich do osób REPRESJONOWANYCH W
PRL Z POWODÓW POLITYCZNYCH !,
wystawiając dla każdego skazanego przez Sądy Wojskowe bandytę za zbrodnię
KWESTIONARIUSZ OSOBY REPRESJONOWNEJ. Stałem się więc sprawcą, który niesłusznie
represjonował morderców Polaków z OUN – UPA.
IPN w
Rzeszowie założył przeciwko mnie
sprawę: Sygn. 22/10/Zk, w której oskarża
mnie, że popełniłem 197 ZBRODNI KOMUNISTYCZNYCH powiązanych z ludobójstwem. Gdy
doliczy się do tego moje walki z UPA, to tych zbrodni będzie znacznie więcej.
W taki oto sposób fałszowana jest obecnie historia Polski i ściga się nie
bandytów, którzy mordowali Polaków, a tych którzy przeciwko nim walczyli.
Na dalszych stronach będę
Państwu przedstawiał fakty, jak ze zmyślonych urojeń „amatorów” historii i
ludzi z tytułami historyków, tworzy się „prawdy” służące pokoleniom jako źródła
„prawdziwej historii”. Rozważmy więc:
CZY WALKA Z OUN
– UPA W POLSCE BYŁA SŁUSZNA CZY
NIEPOTRZEBNA
Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów
(OUN), przed utworzeniem na Wołyniu
Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) jako siły zbrojnej, utworzyła strukturę
administracyjną przyszłego państwa ukraińskiego, jak również wojskową, do
realizacji nakreślonych celów. Do struktury tej włączone zostały
też tereny, które po
wojnie stanowiły województwo lubelskie i rzeszowskie .
Na tych terenach utworzyli
trzy okręgi administracyjne numerowane kolejno: Okręg nr I, II i III. Pod
względem struktury wojskowej, cały teren podporządkowany został Okręgowi
Wojskowemu „SIAN”, podzielonemu odpowiednio do okręgów, na trzy odcinki
taktyczne: „ŁEMKO”, ”BASTION” i „DANILIW” . Obejmowało to obszar od Nowego Sącza, poprzez Ustrzyki Dolne,
Przemyśl, Lubaczów, Hrubieszów i Chełm,
aż do Włodawy włącznie. Cały ten obszar nazwano „Zakierzońskim” krajem Ukrainy,
który planowano oderwać od Polski siłą.
W tym celu utworzono w Polsce kurenie i
sotnie UPA, a część przerzucono do
Polski z Wołynia i województwa lwowskiego, dobrze wyszkolone i wyposażone
jeszcze w okresie okupacji przez okupanta niemieckiego.
Dokonane ważniejsze napady na ówczesne
posterunki Milicji Obywatelskiej, strażnice Wojsk Ochrony Pogranicza,
wymordowanie ich załóg i niektóre napady na ludność cywilną, opisałem w swojej
książce ZBRODNIE BEZ KARY.
Zbrodnie OUN – UPA , dokonane na terenie
Wołynia i w Małopolsce Wschodniej, zostały potwierdzone w sposób niepodważany pracami
takich autorów jak Ewa i Władysław
Siemaszko, Lucyna Kulińska, Leon Popek, Czesław Piotrowski,
A. B. Szczęśniak, W. Z. Szota, Bolesław Prus i wielu innych. W świetle tych dokumentów i dowodów, kieruję
pytanie do kierownictwa Instytutu Pamięci Narodowej:
a) czy Wojsko Polskie, Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego,
Urzędy Bezpieczeństwa Publicznego, Milicja Obywatelska, Wojska Ochrony
Pogranicza i administracja państwowa, miały obowiązek zwalczać bandy
UPA, czy też oddać im bez walki terytorium, nazwane przez nich
„Zakierzońskim” krajem ?!
b) czy gdyby zamiast PRL był w Polsce w tym czasie
emigracyjny rząd londyński, to oddałby te tereny i nie walczyłby z UPA, czy
zrobiłby to samo co rząd PRL ?
c) czy przesiedlenie około 150 tysięcy ludności
pochodzenia ukraińskiego na Ziemie Zachodnie
Północne, w warunkach na te czasy najbardziej możliwszych ( pociągami,
pod ochroną i opieką lekarska ), do lepszych gospodarstw i na lepsze ziemie,
jest adekwatne do okrutnych mordów, dokonanych przez OUN – UPA na około 200
tysiącach Polakach na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej od 1943 roku do 1947
roku ?
OPERACJA WOJSKOWA „WISŁA”
PRZECIWKO UPA I JEJ OCENA
Akcje zbrojne, dokonane przez UPA zimą
1946 i 1947 roku na posterunki Milicji Obywatelskiej na wschodnich terenach
ówczesnego województwa rzeszowskiego i strażnice Wojsk Ochrony Pogranicza na
granicy południowej, spowodowały, że siedziby części tych jednostek spalono, a załogi zamordowano. Polaków na opanowanych terenach
mordowano, a ludność narodowości ukraińskiej terrorem zmuszano do współpracy,
pełnego zaopatrywania band UPA w żywność i odzież według z góry wyznaczonych
kontyngentów. Wszystkie te wrogie działania OUN – UPA przeciwko Polsce były
powodem, podjęcia przez Rząd decyzji o ostatecznym rozprawieniu się z tą
zbrodniczą działalnością. Likwidacja, tak dobrze wyszkolonych i uzbrojonych
band UPA, była niemożliwa bez
przesiedlenia z terenów objętych walkami ludności cywilnej. Dzisiejsze
spekulacje obrońców UPA, że można ją było zlikwidować bez wysiedlenia ludności,
są pozbawione logiki i świadczą tylko o braku wiedzy na temat walki z takimi
bandami.
Operację wojskową „Wisła” przeprowadzono od 25 kwietnia do 30
lipca 1947 roku. W jej wyniku ludność cywilną przesiedlono, w najbardziej
możliwych warunkach owego czasu, na Ziemie Północne i Zachodnie transportem
kolejowym, udzielono pomocy finansowej i przydzielono lepsze gospodarstwa niż
mieli poprzednio.
I to jest ta różnica między rzezią Wołyńską, a akcją „Wisła” , której nie chce lub nie może
zrozumieć wychowanek IPN dr Grzegorz Motyka, porównując rzeź Wołyńską do akcji
„Wisła” w wydanej przez niego w marcu 2011 r. książce, pod tytułem: ”Od rzezi Wołyńskiej do akcji „Wisła”. Na
Wołyniu mordowano każdego żywego i w łonie matek, a tu przesiedlono, dano warunki do życia, oświaty i rozwoju.
Po dokonanych w 1989 roku przemianach
ustrojowych w Polsce, rozbita w 1954 roku przez organa bezpieczeństwa OUN w
Polsce, natychmiast odrodziła się w nowym składzie. Od razu, bo już 22 czerwca
1990 r., wydaje super tajną uchwałę ( 60 stron maszynopisu), w której poucza
jak na obecnym etapie oczyścić UPA ze zbrodni i w jakim kierunku prowadzić działania oficjalne i zakamuflowane. (Pełny
tekst tajnej uchwały OUN z 22.06.1990 r. zamieszczony został na blogu : lukaszkuzmicz.blogspot.com
w październiku 2010 r.)
SENAT
III RP REALIZATOREM UCHWAŁY OUN Z 22
CZERWCA 1990 R.
Tajna uchwała OUN przeciwko Polsce,
podjęta została 22 czerwca 1990 r., a
jak zachowują się senatorowie III Rzeczpospolitej Polskiej w tym czasie. Wstyd
pisać. W euforii zwycięstwa „Solidarności”, odwracają się plecami do
znienawidzonej przez nich PRL i realizują, jako pierwsi, tajną uchwałę OUN z 22 czerwca 1990 r. skierowaną przeciwko Polsce i Polakom. 3 sierpnia 1990 roku Senat RP podejmuje haniebną
dla Polski uchwałę, w której potępia akcję „Wisła”. Oto jej treść:
„Uchwała
Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej
z dnia 3 sierpnia 1990 r. w
sprawie akcji „Wisła”.
Zmiany społeczne i polityczne dokonujące
się u nas i w sąsiednich krajach stawiają przed nami nowe wyzwania. Ze względu na
obecność ludności ukraińskiej w Polsce szczególnego znaczenia nabiera wzajemne
poznanie, zrozumienie i pojednanie Polaków i Ukraińców.
Różnie przeplatały się losy obu narodów w
ciągu dziejów. Polacy i Ukraińcy nie tylko pracowali razem i żyli obok siebie
jako sąsiedzi, ale również łączyli się często w tych samych rodzinach. Jednak
obok zgodnego współżycia, wiele było wzajemnych krzywd i niechęci. Była
nienawiść, a nawet przelana krew. Ta przeszłość obciąża nasze stosunki. Tę
przeszłość trzeba przezwyciężyć.
Pragnąc pojednania dążymy do ukazania
naszej trudnej historii w świetle prawdy. W szczególności wymaga to ujawnienia
bolesnych wydarzeń, które zdarzały się w kresie powojennym w naszej wspólnej
Ojczyźnie.
Jednym z nich była wojskowa „akcja Wisła”, którą na mocy uchwały Prezydium
Rady Ministrów z dnia 24 kwietnia 1947 roku przeprowadzono w południowej i środkowo – wschodniej części
Polski.
Komunistyczne
władze przystępując do likwidacji oddziałów Ukraińskiej Powstańczej Armii
dokonały wówczas przymusowych przesiedleń ludności w większości ukraińskiej. W
ciągu trzech miesięcy wysiedlono z rodzinnych miejsc około 150 tysięcy osób,
pozbawiając je majątku, siedzib i świątyń. Przez wiele lat uniemożliwiano im, a
potem utrudniano powroty.
Senat Rzeczypospolitej Polskiej potępia
akcję „Wisła”, w której zastosowano – właściwą dla systemów totalitarnych - zasadę
odpowiedzialności zbiorowej.
Senat Rzeczypospolitej Polskiej dążyć będzie
do tego, by naprawione zostały – na ile to możliwe – krzywdy powstałe w wyniku
tej akcji”
(Stenogram z 30 posiedzenia
Senatu w dniu 5 sierpnia 1990 r. NA
RUBIEŻY Nr 88/2006 r. str.1 i 2).
Jak
do tego doszło?
Otóż …” Głównym inicjatorem podjęcia
jednostronnej uchwały Senatu w sprawie potępienia akcji „Wisła”, był aktywny działacz „Solidarności”
narodowości ukraińskiej, uchodzący w tym czasie za Polaka, prof. Roman Duda z Uniwersytetu Wrocławskiego. Poparł go w swoim
wystąpieniu drugi senator narodowości
ukraińskiej Mieczysław Trochimiuk z Podlasia.
(-) Kolejnego poparcia udzielił senator Andrzej Wielowiejski, któremu ślepa
nienawiść do systemu ustrojowego PRL i osobiste doznane krzywdy od tego ustroju,
przesłoniły realizm myślenia i poparł banderowsko – ounowski projekt uchwały
potępiający operację „Wisła”.”(NA RUBIEŻY Nr 88/2006, str. 2).
Za uchwałą, na obecnych tego dnia 55
senatorów, głosowało 49 senatorów w tym Lech Kaczyński, 4 było przeciwnych i 2
wstrzymało się od głosu. Podjęto haniebną jednostronną uchwałę kompromitującą
49 senatorów i Senat Rzeczpospolitej.
Mimo protestów w tej sprawie Kresowian, Senat III RP do tej pory nie
uchylił tej haniebnej uchwały i obowiązuje ona do dziś, ze wszystkimi
następstwami.
Skoro
więc Senat III RP jest tak wyrozumiały dla UPA i uważa, że ta uchwała jest
słuszna, to nic nie stoi panowie senatorowie na przeszkodzie, by podjąć następną
uchwałę o oddaniu ziem Podkarpacia Ukrainie, na których walczyła
UPA,( domagają się tego już teraz nacjonaliści z partii „Swoboda” we Lwowie), a wówczas nabierze sensu uchwała potępiająca
akcję „Wisła”. Dla walczących z OUN i UPA , a pohańbionych tą uchwałą Senatu,
będzie bardziej zrozumiałym dlaczego Wojsko Polskie nazwano „związkiem
przestępczym” – dowodzonym przez gen. Wojciecha Jaruzelskiego.
Mjr
Łukasz Kuźmicz
Przyznam,że niezbyt pochlebne opinie dotyczące ub-ckiej przeszłości nie stały na przeszkodzie w przeczytaniu książki ZBRODNIE BEZ KARY.Treść książki potwierdza tezę o ZBRODNI PRZEMILCZENIA WOŁYŃ.Mozna się doszukać analogii w ZBRODNI PRZEMILCZENIA KATYŃ,którą opisał Allen Paul.Tak też w moim pojeciu jest ZBRODNIA PRZEMILCZENIA SOLEŃSK,którą nazwałem KATYŃ II.Jestem kresowianinem urodzonym w Równem (1-I/1939) i dzięki oficerowi Wehrmachtu,stacjonujacemu u Dziadków uniknęliśmy ukraińskiej gehhenny.W czasie pielgrzymki do miejsca urodzenia byłem pod duzym wrażeniem cmentarza Żydów (Sarny).Ma to związek z moją Mamą,która z łapanki była w orszaku pędzonym na miejsce kaźni,ale za stawiennictwem stacjonującego Niemca została uwolniona.Zatem czy na ten temat sa jakieś materiały?!
OdpowiedzUsuńPrzyznam,że książka nie tylko pozwoliła mi na ugruntowanie wiedzy w relacjach polsko-ukraińskich ale utwierdzenie się w zrozumieniu odbicia sie od ściany komunizmu do ściany globalizmu.
http://dziennik.artystyczny-margines.pl/kategoria/zbrodnie-oun-upa/
OdpowiedzUsuń